środa, 4 września 2013

56. No to pięknie się urządziłeś Hummels.

- Powinnaś już iść. Jesteś zmęczona.- uśmiechnął się.
- Nie.- ziewnęłam.
- Heidi mówię poważnie. Jest już grubo po pierwszej. Wyśpisz się i wrócisz.
- No ale, przecież...
- Heidi.- uniósł brew.- Idź już. Musisz odpocząć, bo z przemęczenia wylądujesz obok mnie.
- To bardzo kuszące.- zaśmiałam się.
Westchnął i chciał coś powiedzieć.
- Dobra, dobra idę. Skoro już szykujesz mi kazanie to idę.- uniosłam ręce w geście obronnym.
- Śpij dobrze. Kocham Cię.- pocałował mnie.
- Do zobaczenia.- wzięłam torebkę i wyszłam.
Nie śpieszyłam się, mimo iż byłam potwornie zmęczona, spacerowałam i rozmyślałam.
W łóżku leżałam dopiero przed trzecią. Postanowiłam zadzwonić do rodziców.
- Halo?
- Hej mamuś, co u was słychać?
- U nas nic nowego, mów lepiej jak tam u ciebie. Marcel się w końcu wybudził?
- Tak. Dzisiaj, właściwie wczoraj.- uśmiechnęłam się do siebie.
- Boże, to wspaniale! Ale wszystko jest w porządku?
- Tak tak, jutro lecimy do Dortmundu i tam Marcel będzie miał jeszcze rehabilitację.
- Już nie mogę się was doczekać, pozdrów Han i mojego przyszłego zięcia.

- No za ile będziecie?- przywitał mnie Marco, kiedy odebrałam.
- Też się cieszę, ze cię słyszę Reus.- powiedziałam z sarkazmem.
- Przecież wiem Misiaczku.- zaśmiał się.- To za ile będziecie? Bo my już jesteśmy gotowi.
- Mam nadzieję, ze nie zrobiłeś mi z domu pobojowiska.- wyszeptałam.- Bo cię utopię w wannie.
- Kochanie złość piękności szkodzi.
- Gdyby tak było, to przez ciebie nie mogłabym wychodzić z mieszkania.
- Powiesz mi w końcu o której będziecie?
- Za pół godziny możesz wysyłać po nas Matsa. Coś jeszcze chcesz wiedzieć?
- Nie zaciążyłaś tam co?
- Reus ty idioto!- zaczęłam się śmiać.- Weź się schowaj! Pa.- rozłączyłam się.
- Już nie mogą się nas doczekać?- raczej stwierdził, niż zapytał Marcel.
- Raczej ciebie, a nie nas.- zaśmiałam się.
- Coś ty, Marco pewnie się za tobą strasznie stęsknił, przez ten cały czas nie miał komu dokuczać.
- No tak, z tym mogę się zgodzić.

#Mats
- Dobra ludzie za pół godziny Mats jedzie po Marcela i resztę.- oznajmił Marco.
- Będzie party hard!- wrzasnął Kevin.
- Of kors. Tylko mam nadzieję, że Heidi się nie wygadała, bo ja ją w wannie utopię.
- Nadal nie mogę uwierzyć, ze między wami nic ten teges.- odezwał się Nuri.
- A to niby czemu?- zdziwił się Reus.
- Bo wyglądacie jakbyście się ku sobie mieli?- podsunął Ilkay.
- Chyba dzisiaj nie powinniście pić.- stwierdził.
- Ej no, to na serio tak wygląda!- broniliśmy się.
- I wy wszyscy tak uważacie?- przytaknęli.- Że niby ja się kocham w Heidi?!- wybuchnął śmiechem.
- To chyba on nie powinien dzisiaj pić.- szepnąłem do Nuriego.
- Hummels ja wszystko słyszałem.- Marco uniósł brew.
- Może miałeś słyszeć.- zaśmiałem się.
- Ty się lepiej zbieraj i już po nich jedź, bo nie zdążysz.
Niestety tutaj miał rację. Wziąłem najpotrzebniejsze rzeczy i wsiadłem do auta. W drodze myślałem sobie o dosłownie wszystkim. Że w końcu zobaczę się najlepszym przyjacielem, że w tym sezonie idzie nam świetnie, bo wyprzedzamy Bayern o sześć punktów i o tym, ze chyba nadal czuję coś do Heidi i to jest coś więcej niż przyjaźń. Ale wiem też, ze nie mam na co liczyć, bo ona nie widzi świata poza Marcelem, moim najlepszym kumplem. Poza tym nie mógłbym starać się o jego dziewczynę.
- No to pięknie się urządziłeś Hummels.- mruknąłem pod nosem.
Może jeśli jej powiem, trochę mi ulży?
Nie to fatalny pomysł, nie chcę żeby później się martwiła, ze przez nią jestem nieszczęśliwy, chociaż to w pewnym sensie prawda.
Wcale nie! To nie jest jej wina, że jest cudowną osobą i się w niej zakochałem. To jest moja wina.
Nikt nie może się dowiedzieć, ani chłopaki, ani Heidi, a już tym bardziej Marcel. Pewnie by pomyślał, ze chcę mu odbić Heidi, ale ja tak nie mogę. PO prostu będę musiał się zadowolić krótkimi spotkaniami z nią.
Kiedy bylem na miejscu wszyscy byli przed budynkiem. Wysiadłem i przywitałem się z nimi. Później razem z Heidi zapakowaliśmy bagaże, a Han i Marcel wsiedli do środka.
- Dzięki, ze po nas przyjechałeś, przynajmniej nie musimy się męczyć z taksówką.
- Od tego są przyjaciele- puściłem jej oczko.
Dołączyliśmy do reszty i pojechaliśmy do Heidi. Gdy dojechaliśmy szybko wysłałem smsa do Marco (żeby mieć pewność, ze wszystko wypali) a później zająłem się walizkami.
- W końcu w domu.- odezwała się Heidi.
- Tęskniłem, znaczy tęskniliśmy, my.. wszyscy za wami tęskniliśmy.
Głupek, głupek, głupek. Jeśli ktoś się skapnął, a zapewne była to Hannah, to mam przesrane. Bo gdy tylko się upiję ona to ze mnie wyciągnie. Super!
- Też za wami tęskniliśmy.- odparła Han.
Weszliśmy do domu i jak to na przyjęciach niespodziankach bywa, wszyscy wyskoczyli z kryjówek i wrzasnęli chórem "SUPRAJS". Każdy przywitał się z Marcelem, Han i Heidi i rozpoczęliśmy zabawę.
- No to teraz pijemy za powrót naszego Marcelka!- wrzasnął Reus.
Niecała godzina, a on już zdążył się upić. Zaraz po wypiciu kolejnych pięciu drinków zniknął gdzieś z Han. Może jednak będę miał szczęście i wszystko pójdzie zgodnie z planem, czyli uniknę konfrontacji z Hannah.

#Heidi.
Przyjęcie się udało, ale około północy zmyliśmy się z Marcelem do mojego pokoju, bo byliśmy zmęczeni lotem.
- Jutro musisz iść porozmawiać z lekarzem klubowym o jakiejś rehabilitacji albo lekkich treningach. Chociaż nie, umówię cię, bo i tak mam do załatwienia parę spraw na mieście.
- Jutro moja droga, zajmiemy się twoją przeprowadzką, ale teraz...- zaczął mnie całować.
- Powinieneś odpoczywać.- oznajmiłam.
- A ty powinnaś pilnować, żeby nie rozwalili ci mieszkania.- zaśmiał się.
- Dobra tym razem wygrałeś.
- Ja zawsze wygrywam kochanie.- szepnął, a moje myśli krążyły już tylko wokół jego osoby.
~*~
Wiecie jak bardzo was kocham co nie? ♥♥♥♥♥♥
I wiecie, że bardzo was przepraszam, że tak długo czekałyście na rozdział. ♥♥♥♥♥♥
I mam nadzieję, że jeszcze są osoby, które na niego czekały. ♥♥♥♥♥♥
I BARDZO WAS KOCHAM ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

(tak, musiałam się wam podlizać, ♥♥♥)

jksdbfsbdfkjsbvjsk najlepsza para ever ♥-♥

11 komentarzy:

  1. jeeeeeeeeeeeeeeeeej no w końcu ♥♥♥♥♥♥♥♥
    i nieee, wcale cię nie zmusiłam :D i wgl, wszystko jest tu gklmd;vofoerikme,orirkd *.*
    muszę iść spać :DDD dobranoc i czekam na następny rozdział xd ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. JA CZEKAŁAM!!! Super rozdział. Oby Mats się nie wygadał, bo będzie kicha ;D Rozdział genialny pozdrawiam i zapraszam do siebie: wygraliciktorzyniezwatpili.blogspot.com Dodawaj szybko następny!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam o 5:50 tuż przed wstaniem do szkoły... Nie wytrzymałam... Musiałam! Zbyt długo czekałam!! I warto było!! Genialne!! Wiedziałam że to by było zbyt piękne żeby Marcel i Heidi mogli być już razem! :D Czekam na nexta!!
    Pozdrawiam!!;D

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG DZIEWCZYNO JUŻ MYŚLAŁAM, ŻE PORZUCIŁAŚ TO OPOWIADANIE ;____;, CHYBA BYM SIE KARTOFLEM POCIĘŁA ;_; NAWET NIE WIESZ JAK MI ULŻYŁO *.*
    CO DO ROZDZIAŁU, TO JESTEM ZA TYM, ŻEBY HEIDI BYŁA Z MATSEM XD JAKOŚ BARDZIEJ MI DO SIEBIE PASUJĄ, CHOCIAŻ Z TEGO CO PISZESZ TO ON CHYBA NIE MA SZANS ;''''C TRUDNO, MARCELA TEŻ LUBIĘ WIĘC OK ♥
    NIE RÓB MI WIĘCEJ TAKICH NUMERÓW I PISZ JUŻ KOLEJNY ! XX

    Miśka <3 ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, są osoby, które bardzo DŁUGO czekały na rozdział :D Fajnie, że już wrócili do domu i sądzę, że Mats się nie wkręci im w związek, A co do zdjęcia to masz rację, najlepsza para :) Pozdrawiam i czekam na następny rozdział - Karu ;>

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział :3 w końcu dodałaś ;p czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  7. kocham kocham kocham *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny rozdział :3 Niech Mats powie jej co czuje. Wtedy będziesz miała pretekst, żeby trochę więcej rozdziałów napisać ;D pomysłowa ja ^^
    Wenyyy :**

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialny <3
    Niech Mats wyzna co czuje .
    Zaparszam do mnie http://wakacjemogazmienic.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. też shippuję Heidi i Matsa *-* pisz szybciutko następny ;* KC

    OdpowiedzUsuń
  11. super rozdział . Czekam na następny i zapraszma do sb http://kovma.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń