środa, 19 czerwca 2013

50. To leć. Szczęścia wam życzę.

- A może Chiny?- zaśmiałam się.
- To przynajmniej lepsze od Iraku.- zawtórował mi.
- Oj tam przynajmniej jestem oryginalna.- broniłam się.- Polska? Zuza mówiła, że tam jest wspaniale.
- Łukasz też tak mówił.- odparł.- A co powiesz na Paryż?
- Ooo, miasto zakochanych.- rozmarzyłam się.
- Tak, w sam raz dla nas.- pocałował mnie w czoło.
Od ponad godziny siedzieliśmy w pokoju hotelowym Marcela i dyskutowaliśmy o tym gdzie się wybierzemy na „wakacje”. Padło wiele dziwnych pomysłów, większość moich.
- A może na jakąś wyspę? Ibiza? Kuba?
- To nie jest zły pomysł.
- No przecież wiem.- uśmiechnęłam się.- To Polska, Paryż czy Ibiza?
- Do Polski możemy się kiedyś wybrać z Kubą, Piszczem albo Lewym.- oznajmił.
- Też racja. To może Ibiza?
- To ustalone.- pocałował mnie.- Tydzień na Ibizie.
- Już nie mogę się doczekać.- ucieszyłam się.- Myślisz, że do tego czasu Zuza i Łukasz się pogodzą?
- Jestem pewny. Od czasu ich kłótni Łukasz chodzi przybity.
- Zuza też się dziwnie zachowuje.- przyznałam.
- Będzie dobrze, nie musisz się o nich martwić. Łukasz jest odpowiedzialny.- przytulił mnie.
- Mam taką nadzieję.- westchnęłam.
- Spokojnie. Nie zaprzątaj tak tym sobie ślicznej główki.
- Ale się podlizujesz.- zaśmiałam się.
- Wcale nie. Wiem, ze nie muszę.
- Taak? A kto ci tak powiedział?
- Nikt nie musiał mi mówić.- pocałował mnie w policzek.- Już za dobrze cię znam kochanie.- szepnął mi do ucha.
- Nie bądź taki pewny siebie.- zaczęłam go namiętnie całować.

- Bardzo się denerwujesz?- zapytałam, kiedy Marco szykował się na ostatni trening przed meczem.
- Tak, ale staram się to opanować.- zaśmiał się.
- Jak dla mnie już jesteście zwycięzcami.- pocałowałam go.
- Dzięki kochanie.- puścił mi oczko.
- Nie masz za co, a teraz leć, bo się spóźnisz.- klepnęłam go w tyłek, śmiejąc się.
- Do zobaczenia na meczu!- krzyknął i wyszedł z pokoju.
Kilka minut później byłam w drodze do Heidi. Weszłam akurat, kiedy żegnała się z Marcelem.
- Oh oh, jak słodko.- zaśmiałam się.
- Nikt cię nie nauczył pukać?- Heidi rzuciła we mnie poduszką.
- Uczę się od najlepszych.- puściłam jej oczko.
- To ja lecę. –powiedział Marcel i wyszedł.
- Idziemy pozwiedzać sklepy przed meczem?- zaproponowałam.
- Głupie pytanie. Jasne, że tak.- zaśmiała się.- Pytałaś Zuzę?
- Tak, ale powiedziała, ze nie ma nastroju.
- Mogliby się już z Łukaszem pogodzić.- westchnęła.
- W końcu się pogodzą, zobaczysz. A teraz lecimy.
Wyszłyśmy z hotelu i skierowałyśmy się do jakiegoś centrum handlowego.
- Jeszcze ci się nie chwaliłam.- Heidi zaczęła się szczerzyć.- Wyjeżdżam z Marcelem na Ibizę.

Siedziałam w pokoju hotelowym i czekałam na ulubiony serial. Łukasz dawno wyszedł na trening. Od ostatniej kłótni sprzeczamy się o wszystko. Chciałam dostać oddzielny pokój, ale wszyscy (oprócz mnie i Piszcza) uznali, że jeśli wylądujemy razem to w końcu się pogodzimy. Jesteśmy tu już kilka dni i na razie nie działa.
Nagle usłyszałam otwieranie się drzwi. Z początku myślałam, ze to dziewczyny przyszły, żeby dalej mnie namawiać na zakupy. Jak się później okazało myliłam się. Do pokoju wleciał Piszczu, w jeszcze gorszym nastroju, niż kiedy wychodził.
- Co jest tym razem?- zapytałam niby od niechcenia.
- Tym razem?!- prawie krzyknął.
- Bardzo przepraszam, ale to nie ja od kilku dni o wszystko się czepiam.- syknęłam.
- Że niby ja się czepiam?- zdziwił się.
- Nie no coś ty! To mi nie pasowało śniadanie. To mi nie pasowała pościel, łazienka, telewizor i to mi nie podobał się kolor ścian!- wrzasnęłam.- A przede wszystkim to zapewne mi nie odpowiadał lokator.- dodałam trykając go palcem w klatkę piersiową.
- Ale to nie ja zwalam całą winę na innych.- odparł oschle.
- Nie wierzę, że aż tak się zmieniłeś.- szepnęłam ze łzami w oczach.- Nadal nie rozumiesz, ze się o ciebie martwię?!- wybuchnęłam.
- Rozmawialiśmy na ten temat i wiesz, jak się to skończyło. Więc proszę nie zaczynaj znowu!- zabrał wodę i wyszedł.
Usiadłam na kanapie i rozpłakałam się. Dokładnie tak, od przyjazdu do Londynu, wyglądają nasze rozmowy. Kiedy tylko zacznę trudny dla niego temat, zaczyna krzyczeć i wychodzi.
Spojrzałam na pierścionek zaręczynowy i przypomniałam sobie wszystkie te cudowne chwile. To dało mi siłę.
- Nie poddam się. Jeszcze dzisiaj wszystko będzie okej.- zarządziłam.
Przetarłam łzy i zadzwoniłam do dziewczyn, o której spotykamy się, przed meczem. Miałam jeszcze ponad trzy godziny. Wzięłam długą, odprężającą kąpiel. Półtorej godziny przed umówionym czasem zaczęłam się szykować. Skończyłam akurat, kiedy dziewczyny przyszły.
- Widzę, że jesteś pozytywnie nastawiona. Wszystko już okej?
- Jeszcze nie Han, ale jeszcze dzisiaj będzie.- uśmiechnęłam się.
- I taką Cię kocham.- Heidi mnie przytuliła.
- Dzięki… To idziemy?
- Jasne.- odparły.

- Nie! To jest zły sen prawda?!- mówiłam przez łzy.
Na Wembley wszyscy kibice BVB byli załamani. Bayern Monachium wygrał Ligę Mistrzów. Mimo tego wszyscy, którzy naprawdę byli dzisiaj sercem z Borussią, podziękowali piłkarzom i całemu sztabowi za wspaniały sezon. Chłopaki dali z siebie wszystko.
Przez parę minut kompletnie się wyłączyłam. Han i Heidi coś do mnie mówiły, ale nie kontaktowałam. Wszystkie moje myśli krążyły wokół pewnego piłkarza odbierającego medal. Łukasz miał minę jakby przegrał wszystko. Nie wstydził się łez, które ciekły i nie miały zamiaru przestać.
- Chyba naprawdę nie wiedziałam, jakie to dla niego ważne.- mruknęłam.
Kiedy wszyscy wrócili na boisko, jak torpeda wystartowałam z trybun. Miałam jak najszybciej znaleźć mojego Piszcza.
Od razu go zauważyłam. Stał z Kubą i Sebastianem. Bez wahania podbiegłam i mocno go przytuliłam.
- Przepraszam.- wyszeptałam.
Łukasz stał jak wryty. Chyba się tego nie spodziewał.
- Teraz mówisz, że to ty powinieneś ją przeprosić.- podpowiedział mu Błaszczykowski i puścił mi oczko.
- Tak.. Ja przepraszam. Zuza, wiem że się o mnie martwisz i dziękuję ci za to, ale ten meczem naprawdę był dla mnie ważny.
- Rozumiem i przyjmuję przeprosiny.- pocałowałam go.
Strasznie mi tego brakowało. Jego bliskości, dotyku, pocałunków…
- To ja nie przeszkadzam.- powiedział Kuba i zerknął w stronę jakiejś blondynki.
- A kto to jest?- zaciekawiłam się.
- Agata.- uśmiechnął się.- Poznałem ją parę dni temu.
- To leć. Szczęścia wam życzę.- zaśmiałam się.
- Dzięki. Do zobaczenia później.- odparł i popędził w stronę nowej dziewczyny.
~*~

Wiem, że długo nie pisałam xd ale miałam chwilowy brak weny ;_;
może wam się trochę spodoba ;3
Wiem też, ze miałam jeszcze więcej namieszać Piszczowi i Zuzie, ale nie mogłam na nic wpaść x.x

Konkurs ->> http://imagineitifyoucan.blogspot.com/

jakie to prawdziwe xd ♥


11 komentarzy:

  1. Dobrze, że nic więcej nie mieszałaś, już nie mogłam, jak byli pokłóceni. Huhu Ibiza ;D Nie mogę się doczekać kolejnego Naprawdę uwielbiam twojego bloga. Pozdrawiam i zapraszam do siebie na nowy,19 rozdział: http://wygraliciktorzyniezwatpili.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny ♥
    Ibiza, ja też tam chcę ;(
    dawaj już następny rozdział ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział, cieszę się że Łukasz pogodził się z Zuzą. Czekam na kolejny cudowny rozdział. < 3

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze że Zuza i Łukasz się pogodzili♥ piszesz wspaniale :))))/Natalia

    OdpowiedzUsuń
  5. No i dobrze. Nie musisz im więcej mieszać :))))) nie mogę się doczekać Ibizy *.* dawaj szybko następny :33

    Miśka <3 ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Super *_*
    Możesz teraz trochę namieszać Heidi bo dawni z nią nic takiego nie było :)))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  7. It's awesome in support of me to have a website, which is good in favor of my experience. thanks admin

    Here is my site infection nail Yeast

    OdpowiedzUsuń
  8. pisz szybko kolejny :33

    OdpowiedzUsuń
  9. Paypal, a unit of eBay Inc. What most shoppers fail to realise
    that if they could have investment available to them if they
    would be able to shop for the textbooks you need by title, author, subject or ISBN.
    She had to move back with her family, and now had her son with her, but she lay in bed in a catatonic state that her physicians could not explain,
    On the Inside previously reported.

    Here is my blog post - site

    OdpowiedzUsuń
  10. ej no kiedy następny ? ;cc

    Miśka <3 ;*

    OdpowiedzUsuń