- Ale się uśmiałeem.- Marco odparł z sarkazmem.
- Dobra, a teraz coś poważniejszego.- zaczęła Heidi.- Mam
do ciebie sprawę.- zwróciła się do mnie.
- Mam się czegoś obawiać?- zdziwiłam się.
- Po powrocie z Ibizy przeprowadzam się do Marcela.-
powiedziała niepewnie.
- Co? Zostawiasz mnie?
- Dasz radę. Tylko nie krzycz.- zaśmiała się.
- A co z domem?- zapytałam zmieniając temat.
- Leah w nim zamieszka.- oznajmiła.
Spojrzałam na nią jak na idiotkę.
- A od kiedy to wy się tak kochacie?
- W końcu to siostra mojego chłopaka, musiałam się do
niej przekonać.- zaśmiała się.
- Marcel ja cię kocham normalnie. Udało ci się ją zmienić
w ciągu...- zawahałam się.- Ile wy już jesteście razem?
- Osiem miesięcy.- podpowiedziała mi Heidi.
- No właśnie zmieniłeś ją w osiem miesięcy, a mnie się to
nie udało przez kilkanaście lat. Ty jesteś niewiarygodny.
- Uznam to za komplement.- odparł.
- I dobrze, bo to był komplement.
- Bo zacznę się robić zazdrosny.- wtrącił Marco.
- Nie masz o co głuptasie.- zaśmiałam się.- My się
zbieramy, bo zaraz mamy wizytę u lekarza.
- Wyślij mi zdjęcie mojego chrześniaka.- Heidi puściła mi
oczko.
- Nie ma sprawy. Miłych wakacji.- uśmiechnęłam się i
przytuliłam ich.
Wyszliśmy z lotniska i pojechaliśmy do pani doktor.
#Heidi
Lot minął mi na rozmowie z Marcelem i słuchaniu muzyki.
Pod wieczór byliśmy na miejscu. Od razu poczułam się lepiej.
- To będą niezapomniane wakacje.- westchnęłam.
- Z tobą na pewno.- pocałował mnie.
Uśmiechnęłam się pod nosem i ruszyłam w stronę taksówki.
Mężczyzna zawiózł nas do domku, który wcześniej wynajął Marcel. Zostawiliśmy
rzeczy i wyszliśmy na spacer brzegiem plaży. Kiedy wróciliśmy do domu było już
sporo po drugiej. Szybko się wykąpałam i wskoczyłam do łóżka. Chwilę później
Marcel był obok mnie.
- I jak pierwsze wrażenia?
- To wszystko mnie zauroczyło.- przyznałam.- Jak na razie
jestem zachwycona. Oby tak było do końca.- pocałowałam go.
- Na pewno będzie.- przytulił mnie.
- Dobranoc.
- Kolorowych Misiek.
Ułożyłam się wygodnie w jego ramionach i zasnęłam.
Około dwunastej obudził mnie szum fal. Uśmiechnęłam się i
przetarłam zaspane oczy.
- Długo się tak przyglądasz?- zapytałam.
- Jakieś dwadzieścia minut, no może trzydzieści.- zaśmiał
się.
- Chyba nie zrobiłam nic głupiego przez sen?
- Poza tym, że mnie skopałaś to nie.
- Przepraszam. Wiesz, że nie chciałam.
Nagle blondyn wybuchnął śmiechem. Wtedy zdałam sobie
sprawę, ze robił sobie ze mnie żarty. Walnęłam go poduszką w ramię i zaczęłam
się śmiać. W pewnym momencie za bardzo się wychyliłam i zleciałam z łóżka. Na
szczęście nic sobie nie zrobiłam, choć znając mnie mogło się różnie skończyć.
Zaczęłam śmiać się jeszcze bardziej, a Marcel tylko patrzył na mnie jak
na idiotkę.
- Nigdy nie widziałeś jak człowiek spada z łóżka?
- Nigdy nie widziałem, żeby ktoś się po tym śmiał tak
bardzo jak ty.
Ogarnęłam się i wyszliśmy trochę pozwiedzać.
Muzea, starówki, kościoły, plaża... a pod wieczór zabawa
w klubie.
Większość mężczyzn była mną konkretnie zainteresowana,
ale na ich nieszczęście Marcel ciągle był przy mnie. Przez całą noc
tańczyliśmy, piliśmy i śmialiśmy się razem. Do domu wracaliśmy pieszo trzymając
się za ręce.
- Mam najcudowniejszego chłopaka na świecie i możecie mi
go cholernie zazdrościć!- wrzasnęłam i pocałowałam blondyna.
- Jesteś szalona.- zaśmiał się.
- Dopiero teraz to odkryłeś?- włożyłam mu rękę pod
koszulkę i przygryzłam wargę.
- Nie kuś, do domu jeszcze kawałek.- mruknął.
- Przecież ja nic nie robię.- odparłam niewinnie.
Spojrzał na mnie z uniesioną brwią.
- Ja wiem co to wszystko oznacza kochanie.
- Skoro wiesz, to może byś trochę przyśpieszył?
- No nie wiem.- droczył się ze mną.
- Marcel, jestem kompletnie pijana i do tego napalona.
Wykorzystaj to. Taka sytuacja może się szybko nie powtórzyć.- bełkotałam.
Widziałam zdziwienie na jego twarzy. Kompletnie nie
miałam panowania nad tym co robiłam, myślałam i mówiłam. Dlatego nie dziwiłam
się, że był tak zszokowany tym co się działo.
Po chwili zaśmiał się jak gdyby nigdy nic. Złapał mnie
ponownie za rękę i dalej szliśmy do domu. Mimo sporej ilości alkoholu we krwi
starałam się podziwiać Ibizę nocą. To miejsce było cudowne. Pomyśleć, że właśnie
skończył się drugi, właściwie trwał już trzeci, dzień naszego pobytu tutaj.
- Przeszło ci już trochę?- zaśmiał się, kiedy byliśmy na
miejscu.
- Trochę.- zaśmiałam się i puściłam mu oczko.
Weszliśmy do środka i od razu przemieściliśmy się do
sypialni.
Niezapomniana noc na Ibizie.
Obudziłam się około czwartej rano, przez głośne grzmoty.
Ziewnęłam i podeszłam do okna. Na dworze rozpętała się porządna burza.
Uśmiechnęłam się pod nosem. Rozejrzałam się po pokoju w poszukiwaniu ubrań. Po
prawie dziesięciu minutach szukania stwierdziłam, że szybciej będzie jeśli
założę nowe ubrania. Szybko wyciągnęłam pierwsze lepsze ciuchy, chwyciłam
aparat i wybiegłam z domu, tak żeby nie obudzić Marcela. Nie wzięłam statywu,
żeby nie robić sobie zbędnego ciężaru. Pobiegłam około dwustu metrów za dom.
Był tam świetny widok na Morze Śródziemne, a jeszcze lepszy na pioruny.
Nagrałam krótki filmik powitalny, żeby opowiedzieć gdzie jestem. Później
przystąpiłam do najlepszego. Zdjęcia wychodziły cudowne. Każde lepsze od
poprzedniego. Byłam tak pochłonięta robieniem zdjęć, ze nie zauważyłam
dzwoniącego telefonu. Dopiero, trzy godziny później, kiedy burza się zakończyła,
a ja wracałam szczęśliwa do domu, na drodze spotkałam Marcela.
- Gdzieś ty była?- prawie krzyknął.
- Na polanie niedaleko domu. Przebudziłam się, była
burza...- tłumaczyłam się.
- Mogłaś mi zostawić wiadomość. Obudziłem się a ciebie
nie było. Telefonu też nie odbierałaś. Bałem się, ze coś ci się stało.-
przytulił mnie mocno.
Czułam jak mocno i szybko biło mu serce. Zdałam sobie
sprawę, ze naprawdę mocno go wystraszyłam.
- Przepraszam.- powiedziałam ze skruchą.
- Najważniejsze, ze nic ci nie jest.- pocałował mnie w
czoło.
Objął mnie ramieniem i wróciliśmy do domu. Przebrałam się
i razem zjedliśmy śniadanie.
Około dziesiątej poszliśmy na plażę. Kiedy Marcel poszedł
po coś do picia, zadzwonił mi telefon.
- No hej co tam słychać?- zapytała Han.
- Dobrze, siedzimy na plaży i się smażymy.- odparłam.- A
co tam u was?
- Wszystko po staremu, siedzimy u Marco i oglądamy filmy.
- Zabrałby cię gdzieś a nie.- zaśmiałam się.
- To jemu to mów a nie mi.- zawtórowała mi.
- Daj mi go do telefonu.- zarządziłam.
- Przykro mi, ale wyszedł do sklepu na zakupy. Na razie
siedzę z Mario i Kevinem.
- Ma szczęście. Pozdrów ich ode mnie. Muszę kończyć,
zadzwonię później. Pa.
- No pa.- powiedziała i się rozłączyłam.
Ułożyłam się wygodnie na kocu i przymknęłam oczy.
Wsłuchiwałam się w szum morza i czułam na ciele ciepły wiatr.
~*~
Wiem, że tym, że tak długo na rozdział czekaliście zasłużyłam sobie na spalenie na stosie. XDale po prostu nie mogłam się za niego zabrać :o
Przepraszam, mam nadzieję że mi wybaczycie ♥
hahahahahahahahahahahaha xd ♥
rozdzial swietny :*** czekam na kolejny :p
OdpowiedzUsuńkocham, jak zwykle ♥
OdpowiedzUsuńprzepraszam, że tak bez wyrazu, ale nie mam nastroju ani siły na radowanie się, chyba wiesz dlaczego :c
no wiem ;c
UsuńRozdział jest świetny
OdpowiedzUsuńwarto było czekać .
czekam na kolejny z niecierpliwością .:**
świetny ;)
OdpowiedzUsuńna takie rozdziały zawsze warto czekać ;*
to teraz pozostaje mi poczekać na następny ;3
Nominowałam cię do Liebster Award, wszystkie informacje znajdziesz na http://my-life-is-wojtek-szczesny.blogspot.com/p/blog-page.html
OdpowiedzUsuńSuper :*
OdpowiedzUsuńCzekamy na nexta :)) Mamy nadzieję,że szybko się pojawi :))
Pozdrawiamy i zapraszamy do nas:
http://karolina-marco-and-patrycja-mario.blogspot.com/
Jeeej;3 Super! Marcel to porządny gość, inny facet, jakby laska mu powiedziała to, co Heidi po pijaku, to leciałby do domu na skrzydłach -_- Już nie mogę się doczekać następnego i zapraszam na nowy, 29 rozdział do siebie: http://wygraliciktorzyniezwatpili.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńdjksvbdsjkvbdsjb *.*
OdpowiedzUsuńMarceeeel *.*
DZIEWCZYNO KOCHAM CIĘ ;_;
NIECH SIĘ NIKT NIE WAŻY JEJ NA STOSIE PALIĆ, BO NIC WIĘCEJ NIE NAPISZE <333
DAWAJ SZYBKO KOLEJNY ♥♥♥
Miśka <3 ;**
aww.♥
OdpowiedzUsuńświetny rozdział.:)
Zostałaś nominowana do Liebster Arwadr :) Więcej informacji tu : http://to-co-kocham-bvb.blogspot.com/
Nie wiedziałam gdzie cię o tym poinformować więc zrobię to tu Nominowałam twojego bloga do The Versatile Blogger . Wszystkie informacje znajdziesz na
OdpowiedzUsuńhttp://my-life-is-wojtek-szczesny.blogspot.com/p/blog-page.html
Hej, hej zapraszamy,
OdpowiedzUsuńchoć dopiero zaczynamy,
poczytacie, ocenicie
i komentarz zostawicie,
śmiechu będzie co niemiara
jak przy wypowiedzi Neymara. :)
http://diespannungsteigt.blogspot.co.uk/
Nominowałam Cie do Liebster Award:)
OdpowiedzUsuńPytania u mnie:
http://bvb-mojamilosc.blogspot.com/p/liebster-award.html
Świetnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję , że następny rozdział już niebawem :)
Czekam z niecierpliwością .