Od razu wskoczyłam na łóżko i zasnęłam. To był ciężki
dzień.
Wstałam około dziesiątej. Zjadłam śniadanie i usiadłam
przed telewizorem. Dawno już tak nie leniuchowałam. Humor dopisywał mi jak
nigdy. Akurat śmiałam się ze sceny teleturnieju, kiedy zadzwonił dzwonek.
Wstałam i otworzyłam.
- Hej.- do mieszkania wpadł Daren.
Pocałował mnie w policzek i z gitarą poleciał na kanapę.
- Co ty tu robisz?- zdziwiłam się.
- Mam dla ciebie niespodziankę.- uśmiechnął się.
- Chyba nie chcesz mnie zabić tą gitarą co?- zażartowałam
- Kurde! Zdemaskowałaś mnie!- zaśmiał się.
- A tak na serio? Co to za niespodzianka?
- Usiądź.- poklepał miejsce naprzeciwko siebie.
Lekko zdezorientowana usiadłam i czekałam co zrobi
chłopak. Uśmiechnął się do mnie po czym w rytmie granym na gitarze zaczął
śpiewać.
- You know you make me complete. My missing puzzle piece...- zakończył.- Heidi, zakochałem się w tobie.- oznajmił
tonem, jakby sam w to nie wierzył.
Ja nie wierzyłam. Nie docierało do mnie to co właśnie
usłyszałam. Przecież to niemożliwe, żeby tak szybko się we mnie zakochał. Może
zauroczył, w co też wątpię, ale na pewno się nie zakochał. Ja jestem tego
pewna.
- Daren, ja…- zacięłam się.- Nie mam pojęcia co
powiedzieć.
- Nie musisz nic mówić.- odparł i chciał mnie pocałować.
- Nie.- zatrzymałam go dłonią.- Nie! Przecież to się nie
uda.
- Dlaczego? Przecież ty jesteś sama, ja też.. nie widzę
problemu.
- Otóż to, ja mam chłopaka.- przyznałam.
- Wróciłaś do niego?- zdziwił się.
- To była jedna wielka pomyłka. Ja go kocham najbardziej
na świecie. Przykro mi, ze tak wyszło.- spuściłam głowę.- Ale zawsze możemy
zostać przyjaciółmi.
- Dobrze.- uśmiechnął się.
- Przecież mówię, ze mi przy… zaraz zaraz. Dobrze?-
wytrzeszczyłam oczy.- Jak to?
- Jasne, że mi przykro, ale dam radę.- oznajmił.
- Naprawdę? Nie jesteś na mnie zły?
- Skądże. Jest okej.
- To się cieszę.- uśmiechnęłam się.
- Mogę cię przytulić?- zapytał.
- Jasne. Nie musisz o to pytać.- odparłam i sama go
przytuliłam.
- Dzięki.- zaśmiał się.- To ja będę leciał. Zadzwonię, to
może razem gdzieś skoczymy.- powiedział i wstał.
W tym samym momencie do domu wszedł Marcel. Spojrzał raz
na mnie raz na Darena. Zacisnął szczękę i podszedł do mnie.
- Hej Kochanie.- pocałował mnie i objął w talii.
- To pa.- Daren wziął gitarę i wyszedł.
- A co to było zazdrośniku?- zaśmiałam się.
- Co on tu robił?- zapytał.
- Wpadł na chwilę. Wszystko sobie wyjaśniliśmy, więc nie
musisz być zazdrosny.- pocałowałam go w policzek.
- Przy takiej dziewczynie jak ty, każdy facet jest
konkurencją.- odparł
- A nie możesz po prostu zrozumieć, że mnie inni faceci
nie interesują?
- Skoro tak, to jestem spokojny.- zaśmiał się.
- A tak właściwie to z jakiej okazji wpadłeś?-
zaciekawiłam się.
- To musi być okazja, żebym odwiedził swoją dziewczynę?
- No nie, ale myślałam, że masz trening.
- Trenerowi coś wypadło, więc trening się opóźni. A że
nie chciało mi się siedzieć w domu to wpadłem.
- To ja może pójdę się w końcu przebrać.- zaśmiałam się.
- W tej piżamie też wyglądasz ślicznie.
- Nie podlizuj się.
Pół godziny później wyglądałam jak normalny człowiek.
- Też się stresujesz?- zapytałam.
- I to jak!- odparła Han.
- Jak myślicie? Wygrają drugi raz z Realem?- zapytała
Zuza.
- Jasne, że tak!- krzyknęłam.
Udało się. Chłopaki, a dokładniej Lewy, pokonali Real
cztery do jednego. Wszystkie gole zdobył Robert. Takim oto sposobem BVB było o
krok od finału na Wembley. Kibice byli szczęśliwi jak nigdy. Jednak to nie
zmieniało tego, że Mario od przyszłego sezonu będzie grał dla Bayernu. Kiedy
się o tym dowiedziałam, miałam ochotę coś rozwalić. Dlaczego to musiał być
akurat Bayern!? Jedyny klub, którego szczerze nie cierpię. No, ale trudno,
trzeba to uszanować. Szkoda było mi Marco. Kiedy się o tym dowiedział,
kompletnie się rozkleił, zresztą Hannah też.
- No to teraz pasowałoby jakoś oblać zwycięstwo, co?-
zaproponowałam.
- Do Heidi!- wrzasnął Hummels.
- Hahahaha, no pewnie.- zaśmiałam się.
- To mu lecimy do sklepu, a wy kierujcie się do
Zielonej.- oznajmił Mats.- Marco idziesz z nami?
- No jasne! Jakbym śmiał odmówić!
Poszliśmy do sklepu i oczywiście musieliśmy zaliczyć
przypał.
- Reus ty deklu! Po co brałeś tą puszkę?!- darłam się
przez śmiech.
- No chciałem sobie pepsi wypić.- odparł.
- No ale żeby z samego środka?! Przecież mogłeś się
domyślić, że ta ‘górka’ się rozwali.- oznajmił Mats.
- Pff! Teraz przynajmniej sprzątaczki mają co robić.-
wybuchnął śmiechem.
- Ja na serio współczuję twojemu dziecku.- powiedzieliśmy
równo.
- No bez przesady. Zobaczycie, ja się zmienię.- oznajmił ‘poważnie’
Spojrzeliśmy na siebie z Matsem, po czym wybuchnęliśmy
śmiechem nie do ogarnięcia.
- Jasne, śmiejcie się ze mnie. Oczywiściee.- fochnął
się.- Ale pomożesz mi jutro?!- zwrócił się do mnie.
- No jasne blondynko, ze ci pomogę.- dźgnęłam go w bok.
- Kochanie nie wyzywaj mnie od blondynek.
- Nie ma takiej opcji mój ty blond piłkarzyku.
Mats miał z nas bekę na maksa. Wszyscy się gapili, a on się
śmiał w najlepsze. Kiedy w końcu dotarliśmy do domu wszyscy już czekali. Nikt
nawet nie pytał co tym razem nasza wspaniała trójca uczyniła. Lepiej dla nich.
- Nie obrazisz się, że przyprowadziłem Leah?- nagle
znalazł się przy mnie Marcel.
- Jasne, że nie.- uśmiechnęłam się.- A ty nie obrazisz
się, ze zaprosiłam Darena?
- Przyznam, że nie skaczę z radości, ale ufam ci.-
pocałował mnie.
- Kocham Cię.- przytuliłam go
- Ja też Misiek.- odparł.- Co powiesz na wakacje po
Wembley?
- Jeszcze się nie dostaliście.- sprowadziłam go na
ziemię.
- Ale jesteśmy coraz bliżej.- puścił mi oczko.
- No dobra. A gdzie się wybierzemy?
- Wszystko ustalimy po imprezie, co ty na to?
- Jestem za.- pocałowałam go w policzek i ruszyłam do
reszty.
#Marcel.
Naprawdę nie podoba mi się ten cały Daren. Może i jestem
zazdrosny, no ale nie mogę kolejny raz jej stracić, już i tak za dużo razy to
zrobiłem. Nie mogłem patrzeć jak podchodzi do niego i przytula.
- Chyba serio jestem zazdrosny.- powiedziałem do Matsa.
- Nie masz o co. Przecież ona świata poza tobą nie
widzi.- odparł i pomachał w stronę Heidi, która akurat na nas spojrzała.
- Wiem, ale ten koleś nie daje mi spokoju. Jakoś go nie
trawię.
- To oczywiste, ale powinieneś trochę odpuścić.
- Może i masz rację.
- Może?! Czy ja się kiedyś myliłem?!- oburzył się.
- Naprawdę mam ci wyliczać?- zaśmiałem się.
- Dobra, dobra. Kumam aluzję.- poklepał mnie po ramieniu
i odszedł.
Długo nie byłem sam, bo towarzystwa postanowił mi
dotrzymać nowy przyjaciel mojej Heidi.
- Daren.- wyciągnął dłoń.
- Marcel.- niechętnie ją chwyciłem.
- Więc to ty jesteś tym chłopakiem Heidi?
- Jeśli dobrze pamiętam.- starałem się być miły.
- Szczerze? To sądzę, że na nią nie zasługujesz.-
powiedział i napił się kolejnego łyka drinka.
- Bardzo się tym przejąłem. Naprawdę.- odparłem z
sarkazmem.
- A powinieneś. Nie sądzisz, że ona się przez ciebie już
wystarczająco nacierpiała?
- A nie sądzisz, ze to nie twoja sprawa i powinieneś się
odwalić dopóki jestem miły?
- Tu cię zmartwię. Nie zamierzam się ‘odwalić’. Nie dam
ci tej satysfakcji. Zobaczysz, ze jeszcze cię dla mnie zostawi.
- To powodzenia życzę.- wysyczałem.
- Hej chłopaki.-przyszła Heidi.
- Hej kochanie.- pocałowałem ją.
Długo i namiętnie, specjalnie przy nowym koledze.
- Jak tam się bawicie?
- Świetnie.- spojrzałem zwycięsko na Darena.
- Dokładnie.- powiedział.- Zatańczysz?
- Jasne.- odparła z uśmiechem.
Chłopak rzucił mi triumfalne spojrzenie i poszedł z moją
dziewczyną na parkiet.
- Chcesz wojny? To będziesz ją miał.- mruknąłem i
skończyłem piwo.
Ruszyłem w stronę Heidi i jego.
- Odbijany.- uśmiechnąłem się sztucznie i porwałem Heidi.
- Albo mi się zdaje, albo wyczuwam jakieś napięcie między
wami.
- A nie chciałabyś, żeby dwóch facetów się o ciebie
biło?- obróciłem ją.
- Tyle, że ten jeden wcale nie musi.- pocałowała mnie.
- Ale chce pokazać temu drugiemu, że nie ma tu czego szukać.-
oznajmiłem.
- Jesteś niemożliwy.- zaśmiała się.
- Też Cię Kocham.- uśmiechnąłem się.
- Pomyślałem, że będzie ci się chciało pić od tych jego
obrotów.- nagle wyrósł przy nas Daren ze szklanką w ręce.
- Dzięki.- wzięła napój.
- No to zaczynamy zabawę.- pomyślałem z uśmiechem.
~*~
Oł je bejbe *.* Za cztery dni Wembley ♥.♥
Następny rozdział nie będzie wcześniej niż w weekend, bo jadę na wycieczkę jutro ;'''3
Mam nadzieję, że się podoba bla bla bla ...
Marcel zabijasz ♥.♥ kjcvbdsgubsdndbhd suihinsvdusbi *.* *o*
Aaaaa będzie się działo ;d Fantastyczny rozdział. Marcel jest kochany <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział, szkoda, że tak późno, ale już nie mogę się doczekać :)
Pozdrawiam :*
Super i Marcel ma rację, całkowitą rację temu Darenowi należy się w mordę :p Ogólnie rozdział świetny!!!! Dodawaj szybko kolejny :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, ściskam i zapraszam do siebie na opowiadanie o Marco:
http://wygraliciktorzyniezwatpili.blogspot.com/ - 4 rozdział
mi też się nie podoba ten cały Daren... nie pasuje mi tutaj w ogóle xD
OdpowiedzUsuńcudownie, jak zwykle ;)
next ;]
Darenowi możesz dać ode mnie w dziób, bo go nie lubie po prostu i tyle :)
OdpowiedzUsuńNO I WEMBLEY ZA 4 DNI! ♥.♥
świetny rozdział :***czekam na kolejny .
OdpowiedzUsuńWembley ... nie moge sie doczekać <3
OdpowiedzUsuńświetny rozdział
zajrzyj tu :D
http://wiecej-niz-myslisz.blogspot.com/
Genialny rozdział. Kurcze, dwóch o nią walczy, dobrze ma xd Nie mogę się doczekać Wembley. Czekam na następny. Pozdrawiam , Paulina ;*
OdpowiedzUsuńJest zajebisty jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńidusjhsgsysjs jak ja cię kocham dziewczyno *_* też tego Darena nie lubię v.v jestem ciekawa co wymyslisz w następnym rozdziale <333 pisz szybko ;**
OdpowiedzUsuńMiśka <3 ;*
uhhuuhu !
OdpowiedzUsuńIts like you read my thoughts! You appear to understand so much
OdpowiedzUsuńabout this, such as you wrote the e-book in it or something.
I feel that you can do with a few p.c. to drive the message
home a little bit, but instead of that, this
is excellent blog. A great read. I will certainly be back.
Also visit my site: website - -
o matulu *.* gif ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńcudo cudo cudo ;>>>>
OdpowiedzUsuńGood day! Would you mind if I share your blog with my facebook group?
OdpowiedzUsuńThere's a lot of people that I think would really enjoy your content. Please let me know. Thanks
Also visit my web page: live roulette
Wow! Finally I got a weblog from where I know how to actually take
OdpowiedzUsuńvaluable information regarding my study and knowledge.
Feel free to visit my blog website