piątek, 31 maja 2013

47. Znalazłem go na podłodze.

Siedziałem z nią dopóki nie zasnęła. Jak można skrzywdzić tą dziewczynę?! Przecież ona jest jak anioł, szalony i nieobliczalny, ale jednak. Nigdy więcej nie pozwolę jej skrzywdzić. Już swoje przeszła. Rozpracowałem ją. Wydaje się twarda, ale tak naprawdę to wrażliwa dziewczyna, która potrzebuje dużo miłości po tym, co ją spotkało.
- Nikt cię już nie skrzywdzi kochanie.- poprawiłem jej opadający kosmyk włosów i wyszedłem.
Na dole nie było już prawie nikogo.
- Co z nią?!- prawie wrzasnęła Han.
- Śpi.- odparłem.
- Co tam się w ogóle stało?- zapytała.
- ... i wtedy wszedłem do pokoju. Wykastruję tego gnoja jak psa.
- A ja z chęcią ci pomogę.- wtrącił Mats.
- Boże, to już drugi raz. Przecież ona się załamie.
- Hannah, płakanie nic tu nie da.- Marco ją przytulił.
- Wiem, ale jest mi tak źle, że ona znów tak cierpi.
- Czasu nie cofniemy, teraz tylko możemy spróbować jej jakoś pomóc.- powiedział Mario.
- Poza tym Han, nie możesz się teraz denerwować, to szkodzi dziecku.- oznajmił Marco.
- To nie jest takie łatwe.
- Musisz być silna. Dla Heidi, dla mnie.- pocałował ją.
- Idźcie już do domu. Nie ma sensu, żebyście tu siedzieli. Ja z nią zostanę. To chyba będzie najlepsze rozwiązanie. Chłopaki, powiecie trenerowi, dlaczego mnie nie ma na treningu.- zaproponowałem.
- Han ty się nawet nie odzywaj. Musisz odpocząć.- zarządził Marco.
- Dobra.- poddała się.- Ale jeśli będziecie czegoś potrzebować to od razu do mnie dzwonisz.- zwróciła się do mnie.
- Oczywiście.- przytuliłem ją.
Odprowadziłem ich do wyjścia, a kiedy zostałem sam wróciłem do Heidi.

#Heidi
Obudził mnie czyjś dotyk na twarzy. Lekko się przestraszyłam, bo bałam się że to znowu może być Daren. Wzdrygnęłam się.
- Spokojnie. Heidi to ja, nie musisz się bać.- usłyszałam szept Marcela.
Cofnął dłoń.
Otworzyłam oczy i spojrzałam na niego.
- Dlaczego to zrobiłeś?
- Ale co?
- Dlaczego zabrałeś dłoń?
- Pomyślałem, ze możesz się bać takich gestów, no wiesz po tym co się stało- odparł.
- Miałabym się ciebie bać? Jesteś teraz osobą, której najbardziej potrzebuję.- przytuliłam go.
- Wiedz, że zawsze możesz na mnie liczyć.- uśmiechnął się.
- Wiem.- odwzajemniłam gest.- Kocham Cię.
- Ja Ciebie też Misiek.- pocałował mnie w policzek.
Nie zasługuję na tak wspaniałego chłopaka. Robi wszystko, żebym czuła się bezpieczna i kochana. Nie sądziłam, że kiedyś kogoś takiego spotkam.
- Może położysz się spać? Jest trzecia, powinnaś odpocząć.- zaproponował.- Ja będę na dole.
- Marcel.- złapałam go za dłoń.- Nie zachowuj się jakbyśmy dopiero się poznali. Chcę żebyś był obok mnie. Wtedy czuję się bezpieczna.- pocałowałam go.
Zrobiłam to bardzo delikatnie, bo jednak jakieś obawy przed takimi gestami, po takim przeżyciu, zawsze będą. Zaskoczyłam go tym, ale wiedziałam że jest zadowolony. Ja też byłam, szczególnie z tego, że wzięłam się w garść i nie zachowywałam tak jak poprzednio.
- Zostaniesz?- zapytałam.
- Oczywiście, że tak.- odparł.
Ułożyłam się na jego klatce piersiowej i wdychając moje ulubione perfumy zasypiałam. Ostatnie co pamiętam to, to że Marcel delikatnie mnie objął.

- Wstajemy królewno. Już prawie trzynasta.- Marcel próbował mnie obudzić.
Postanowiłam się trochę z nim pobawić i tak od razu się nie budzić.
Mruknęłam i obróciłam się plecami do niego.
- Heidi Kochanie wiem, że ty wręcz uwielbiasz spać, ale zaraz pewnie wpadnie tutaj Hannah, a nie chcesz być chyba budzona przez nią co?- zaśmiał się.
- Marcel Kochanie, Misiu, Skarbie mój, daj mi jeszcze ze trzy godzinki.- prosiłam z zamkniętymi oczyma.
- Trzy godziny? Heidi to nie pora na zapadanie w sen zimowy. Tak długo będziesz mogła spać jak już urodzisz mi gromadkę dzieci.- zażartował i zaczął mnie całować.
- Na to właśnie czekałam.- zaśmiałam się.- Naprawdę chcesz mieć ze mną dzieci?- zapytałam i położyłam się na nim.
- Chyba jasno się wyraziłem.- uśmiechnął się.- Ale najpierw ty i ja przed ołtarzem przyrzekający sobie miłość do końca życia.- ponownie mnie pocałował.
- Mogę ci to przyrzec tu i teraz.- spojrzałam mu w oczy.- Kocham twoje oczy.- zaśmiałam się.
- A ja twój śmiech.- odparł.
- Proszę cię, on jest beznadziejny.
- Dla mnie jest uroczy, jak cała ty.- pocałował mnie w czubek nosa.
- Jesteś najlepszym co mnie spotkało.- przyznałam.- Wiedz, że jeszcze nikomu czegoś takiego nie mówiłam.
- To jestem jakiś wyjątkowy?- zdziwił się.
 - Najwidoczniej.- puściłam mu oczko.
- To może wstaniesz w końcu królewno?
- Musiałeś popsuć taka chwilę książę?
- Tak, ponieważ nie chcę zostać pożarty przez smoka, który się o ciebie strasznie martwi.
- To wiele wyjaśnia. Zaraz do niej zadzwonię.
Hannah odebrała po pierwszym sygnale. Jakby czatowała przy telefonie. Pogadałam z nią chwilę. Zdziwiła się moim nastawieniem, ale wiedziałam, że jest dumna i szczęśliwa. Chciała wpaść, ale oznajmiłam, że dzisiaj Marcel w zupełności mi wystarczy i że może to przekazać innym.
- Załatwione. Możemy cały dzień tu leżeć. Jak dla mnie bosko.
- A mam inne wyjście.- zaśmiał się.
- Fajnie, że się zgadzamy.
- To co robimy?- zapytał.
 Spojrzałam na niego znacząco, chyba domyślił się o co mi chodzi.
- Ale, jesteś pewna? Heidi to zależy wyłącznie od ciebie.
- O to chodzi. Nie jestem pewna i nie dowiem się tego póki nie spróbuję, a tylko ty możesz mi pomóc.- zaczęłam go całować.
- Dlaczego ja nigdy nie umiem ci odmówić?- odparł.
- Umiesz, jeśli chodzi o chodzenie o kulach.- zaśmiałam się i wplątałam ręce w jego włosy.
- Pamiętaj, że chodziło o twoje zdrowie.- przypomniał mi zdejmując mi bluzkę.
- A teraz chodzi o moją psychikę.- oznajmiłam, odwiedzając się tym samym.
- Sprytne.- zaśmiał się i namiętnie mnie pocałował.
Z każdym pocałunkiem kochałam go bardziej. Marcel to jedyny chłopak, którego szczerze pokochałam. Wiem, że zostanie tak już na zawsze.
Kiedy blondyn zaczął rozpinać mi stanik, przeszły mnie ciarki i wszystko wróciło.
- Chyba jednak nie dam rady.- westchnęłam.
- Nie przejmuj się.- przytulił mnie.- Nie musimy się śpieszyć.
- Dziękuję.- pocałowałam go.
- Nie masz za co.- uśmiechnął się i sięgnął po coś do spodni.- Znalazłem go na podłodze, kiedy cię szukałem.- wręczył mi wisiorek.
- Miałam go szukać, no ale…- spuściłam głowę.
- Teraz już wszystko będzie dobrze.- mocniej mnie objął.
- Zapniesz mi?-zapytałam.
Nic nie mówiąc wziął wisiorek i zapiął mi go. Podziękowałam mu z uśmiechem.
- A może wybierzemy się na spacer?- zaproponował.
- A wiesz, ze to jest dobry pomysł. To idę się przebrać.- oznajmiłam i wstałam.
Poszłam do garderoby i przez kolejne kilka minut zastanawiałam się co założyć. Kiedy w końcu się zdecydowałam, gotowa wróciłam do pokoju.
- Idziemy?
- Tak.- wyszczerzyłam się.
~*~
pisałam ten rozdział chyba trzy dni, ale w końcu jest ♥ jakie to wszystko słodkie ;___; muszę im jakoś namieszać, bo nie wyczymię ! xd

STO LAT DLA NASZEGO STARUCHA MARCO ♥
od razu złoże wam życzenia z okazji jutrzejszego dnia dziecka ♥
tradycyjnie: ZDROWIA SZCZĘŚCIA POMARAŃCZY NIECH CI [imię ulub. piłkarza] NAGO TAŃCZY ♥ 

(info, dla tych, którzy czytają mojego bloga z  imaginami. Sorka, że nic nie dodaję, ale nie mogę wejść na tego bloga ;___; ♥)

a na koniec, chciałam wam z całego serducha podziękować za każdy komentarz, który jest dla mnie motyacją, za ponad 30.000 wyświetleń i za to, że w ogóle to czytacie. Jesteście Najlepsze. Każdą z Was bardzo mocno kocham ♥ ;**

18 komentarzy:

  1. świetny , tylko nie namieszaj za bardzo :D
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, skoro już nie potrafisz wytrzymać, to mieszaj. Ale słodko. Zdziwiło mnie nastawienie Heidi. Cieszę się że są szczęśliwi, choć pewnie nie na długo xd Czekam na kolejny. Pozdrawiam. Paulina ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nominowałam cię do Liebster Award :)
      Pytania na moim blogu.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Kocham to opowiadanie. Rozdział jest świetny. czekam na kolejny:***

    OdpowiedzUsuń
  4. Suuuuper. Nic dziwnego, że ona teraz unikać bedzie blizszych kontaktów. Uwielbiam tą parę! Dodawaj szybko następny rozdział bo nie mogę się doczekać. Pozdrawiam, ściskam i zapraszam do siebie:
    http://wygraliciktorzyniezwatpili.blogspot.com/ - 9 rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. So what he has probably done is put in some higher volume foods, what we
    eat affects our energy levels, helps regulates Leptin levels and will lowers the Weight Loss Before And After toxins by
    thermogenesis.

    Stop by my web page :: one-time offer

    OdpowiedzUsuń
  6. The Questnet Identity stories that have been scammed, they are still
    deemed to be" critical infrastructure" from potentially intrusive digital monitoring.


    Review my web site lifelock promo code

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny ! :* Dodaj jak najszybciej następny bo chyba nie wytrzymam ! :D Pozdrawiam,życzę weny i zapraszam do mnie : http://nigdyniemyslzemaszzlezycie.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny <3
    Zapraszam do mnie http://as-long-as-will-be-together.blogspot.com/ i http://tonieplakaty.blogspot.com/ .
    Czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeeeju jakie to wspaniałe ! Skąd Ty masz taki talent ;*
    Cudowny rozdział, nie mogę doczekać się kolejnego ;)

    Nominowałam Cię do Liebster Award, pytania u mnie ;)
    http://krok-w-strone-lepszego-zycia.blogspot.com/2013/06/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Zajebisty :)
    Nie wiem skąd bierzesz takie pomysły, ale kocham Twoja wyobraźnię. Biedna Heidi i świetny bohater Marcel :D
    Czekam na kolejny :PP
    Zapraszam do siebie w wolnej chwili
    sen-jak-z-bajki.blogspot.com mile widziane komentarze :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam również do mnie :)
    http://thiswonderfulworld0.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. świetny ;*
    uwielbiam twoje opowiadanie ;3
    czekam z niecierpliwością na każdy kolejny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  13. That is a great tip particularly to those new to the blogosphere.
    Brief but very accurate info… Thanks for sharing this one.
    A must read article!

    My web-site - Solpria

    OdpowiedzUsuń