czwartek, 14 lutego 2013

23. Czyli nie dowiemy się czemu wylądowaliśmy sami w moim pokoju.

Około wpół do czwartej rozstałam się z Matsem. On poszedł do Kehla, a ja do Han i Zuzy. Właściwie to one dopadły mnie od razu, kiedy Hummels wstał.
- No hej zielona.- powitała mnie Zuza.
- No hej, jak tam się bawicie?- zapytałam.
- Dobrze, ale nie o tym chciałyśmy pogadać.- odparła Hannah.
- Nie? To o czym?- zdziwiłam się.
- Chyba raczej o kim.- zaśmiały się.
- Niech wam będzie, to o kim chciałyście pogadać?
- Ty i Mats.- Han poruszała znacząco brwiami.
- Dobra, mój mózg już ogarnia sprawę.
- To nawet lepiej. To co tam pomiędzy wami jest?
- Zuza wyluzuj. Znam go właściwie jeden dzień, co może być. Nic więcej poza przyjaźnią, ale nawet nie wiem czy to jest.
- No, no ale wy tak do siebie pasujecie! Jesteście stworzeni dla siebie!- zapiszczała Han.
- Nie przesadzajmy. Po prostu świetnie się rozumiemy. Koniec kropka.
- Ale tak szczerze. Podoba ci się?- walnęła prosto z mostu Zuza.
- No przystojny jest, nie powiem że nie. Ale czy w moim typie? Tu można podyskutować.- zaśmiałam się.
Dziewczyny męczyły mnie jeszcze pytaniami o Matsa dobrą godzinę. Na szczęście on sam mnie uratował.

#Zuza
Kiedy Mats porwał nam przyjaciółkę, Han powędrowała do Reusa i gdzieś zniknęli. Już ja się domyślam. If You know what I mean. Podeszłam do Marcela, bo akurat też siedział sam.
- Hej, co tam słychać? Co taki smętny siedzisz?
W ramach odpowiedzi blondyn tylko westchnął i spojrzał w stronę Matsa i Heidi.
- A. To cie gryzie. Dlaczego jej nie powiesz?
- Bo to pewnie i tak nie wypali. Widzisz sama jak oni się dogadują.- stwierdził.
- A ty sam wiesz, że z tobą dogadywała się równie dobrze, przed poznaniem Matsa.
- No właśnie, ale odkąd go poznała zamieniliśmy może dwa zdania.- odparł smutny.
- To powiedz jej. Może to co teraz widzimy to nie jest miłość.
- Pewnie. Bo jak ludzie się całują to nie są zakochani.- oznajmił pokazując na Heidi.
- Słuchaj, akurat w jej przypadku to oznacza, ze jest kompletnie zalana i nie panuje nad sobą. Poza tym ona potrzebuje kogoś bliskiego, z tego co wiem to nie miała chłopaka od liceum. Ja ją po części rozumiem.
Dobra, sama nie wiedziałam co teraz powiedzieć, więc trochę ściemniłam. Jednak w duchu cholernie się cieszyłam, że Heidi z Matsem ten tego, tylko szkoda Marcela. Nie chciałabym znaleźć się w takiej sytuacji. Szczerze? Teraz mam nadzieję, ze któremuś przejdzie zanim zrobi się gorąco.
Marcel poszedł po kolejnego drinka, a przy mnie znalazł się zalany Piszczu.
- No hej kochanie. A może znikniemy szybko z tej imprezy i zwiedzimy moją sypialnię?- szepnął mi do ucha.
- A może kochanie pójdziesz się przespać, a jutro pozwiedzamy twoją sypialnię?- zaśmiałam się.
- Obiecujesz?- zapytał po chwili namysłu.
- Oczywiście.- odparłam i pocałowałam go.
Zadowolony Łukasz pokuśtykał na górę, cudem się nie zabił. Zostałam sama i znów zaczęłam myśleć o Marcelu i Matsie. Kiedy tylko zauważyłam Marco i Han wracających ze schodów. Od razu dorwałam przyjaciółkę, która akurat zapinała spodnie. Naturalnie nie zwróciłam na to uwagi.
- Han,mamy poważny problem.- zaczęłam.
- Co się stało?! Jesteś w ciąży?!- przeraziła się.
- Nie o mnie chodzi, o Heidi.
- Heidi jest w ciąży?!- prawie krzyknęła.
- Nie! Nikt nie jest w ciąży, chyba ze ty.- zaśmiałam się.
- Na razie nic mi nie wiadomo na ten temat. To o co chodzi?- zaciekawiła się.
- W skrócie. Marcel zakochał się w Heidi, która całowała się przed chwilą z Matsem, który prawdopodobnie też się w niej zakochał.- wyjaśniłam.
- Nieźle! To mamy problem. A skąd wiesz, że Marcel coś czuje do zielonej?
- Rozmawialiśmy i się przyznał.- wyjaśniłam.
- Zaraz! Mats i Heidi się całowali ?!!- dotarł do niej najważniejszy szczegół.
- Tak. Ale oboje byli pijani, więc nie wiem o co chodzi.
- A gdzie teraz są?
Spojrzałam na kanapę, na której jeszcze minutę temu siedzieli. A teraz jakby wyparowali. Jeśli z tego wyjdą dzieci to wyjdzie niezła telenowela.

- Co z tym wszystkim zrobimy?- zapytałam.
Szukałyśmy Heidi ponad dwadzieścia minut. Nie sprawdziłyśmy tylko jej sypialni, bo była zamknięta. Wszyscy, czyli my, domyślili się dlaczego. Mam nadzieję, ze nie doszło do czegoś więcej.
- Nie mam pojęcia. Jutro trzeba z nią poważnie pogadać.- stwierdziła Han.
- A tak na marginesie. Mats czy Marcel?
- Nie wiem. Oboje są wspaniali dla niej. Najgorsze jest to, ze to najlepsi przyjaciele. Heidi się załamie, jeśli będzie musiała wybierać pomiędzy nimi.- oznajmiła.
- Trzeba to wszystko rozwiązać i to jak najszybciej, zanim do czegoś dojdzie.- powiedziałam patrząc na drzwi do sypialni zielonej.
Na szczęście nic nie było słychać ze środka. Cisza i spokój. Taką mamy przynajmniej nadzieję...

#Heidi
Obudziłam się w pokoju z potwornym bólem głowy. Próbowałam sobie przypomnieć zdarzenia z imprezy, ale pamiętałam wszystko do tańców na stole z Matsem. Później film się urywa. Zaraz, a tak właściwie to co ja robię tutaj właśnie z Hummelsem?! Na szczęście mam pewność, ze do niczego nie doszło, bo ciągle mam na sobie ubrania. On też. Otworzyłam szufladę komody i wyciągnęłam z niej tabletki i wodę. Zawsze trzymam tam coś na kaca. A teraz jest mi to niezbędne do życia.
Kiedy połknęłam tabletki Mats się obudził.
- Ja pierdole, ale mnie łeb boli.- odezwał się.
- Nie pierdol tyle, bo rodzinę powiększysz.- zaśmiałam się cicho.- Masz- podałam mu tabletki i wodę.
- Dzięki jesteś moją wybawicielką.- uśmiechnął się.
- Zapamiętam.-odparłam.- Pamiętasz coś z tej imprezy?
- Wszystko do momentu, kiedy skończyliśmy tańczyć na stole i poszliśmy dalej pić, później pustka.- oznajmił.- A ty?
- Mniej więcej tyle samo. Czyli nie dowiemy się czemu wylądowaliśmy sami w moim pokoju.- westchnęłam.
- Może ktoś będzie tak łaskawy i nam powie.- zaśmiał się.
- Wstałabym, ale muszę przyznać, ze masz wyjątkowo wygodną klatę.- stwierdziłam.
- Wiem, mała.- puścił mi oczko.
- Ej, wiem że jestem niska, nie musisz mi przypominać. Nie moja wina, że jak Bóg rozdawał wzrost to stałam w kolejce po zajebistość.
Oboje się zaśmialiśmy, a po chwili rozległo się pukanie do drzwi. Powoli wstałam i otworzyłam. Jak się później okazało odwiedziła nas Han i Zuza.
~*~
Trolololo xd Macie taki specjalnie na walentynki xdd Mam nadzieje, ze się spodoba :D
Tak wiem lubię sobie utrudniać pisanie xd  i musiałam wprowadzić jeszcze jednego chłopaka xd
A wy jak?    Team Marcel ♥ czy Team Mats ♥ ?

10 komentarzy:

  1. TEAM MARCEL <33333333
    ON JUŻ BYŁ DAWNO, A MATS (BEZ URAZY, MATSIU) SIĘ WPIERNICZYŁ NAGLE ; (((((
    A TAK WGL, CO JA ROBIĘ Z MARCO ???!!! ALE Z NAS BEZBOŻNICY !!! O.o

    OdpowiedzUsuń
  2. Marcel , Marcel <333
    Super , Super rozdział <33
    Świetny epizod z Piszczkiem :)
    Czekam na następny *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Suuuuuuuuuuperrr.... Chce wiecej !

    OdpowiedzUsuń
  4. hahahahhahahaha, no nie wierze. Monika, idź sie lepiej wyspowiadać. ;d tak przed ślubem.. jak możesz !
    A co do teamu, to sama nie wiem, ale raczej bardziej Marcel <3 ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha Piszczu zajebisty :D
    Marcel ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Marcel bo był pierwszy ;D ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. MARCEL ;3 sama nie wiem dlaczego xD
    co do rozdziału to ja nie chciałabym się powtarzać ale świetny <33

    OdpowiedzUsuń
  8. Marcel :D Pisz z strony Hanny :* co się dzieje u niej i Marco :P JESTEM TWOJĄ FANKĄ, masz super bloga i to wszystko co piszesz jest super :D niecierpliwie czekam na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  9. MARCEL FOREVER ☻ ♥

    OdpowiedzUsuń