sobota, 23 lutego 2013

26. Jestem pewna, że w końcu coś z tego wyjdzie.

Po dwudziestu minutach dałyśmy chłopakom spokój.  Przebrałyśmy się z powrotem w normalne ciuchy, usiadłyśmy na ławce i oglądałyśmy dalszy trening BVB. Po ponad godzinnych biegach trener zrobił im krótką przerwę.
- To co dzisiaj po treningu znów wybieramy się do kina, sami.?- zaproponował Mats, przytulając mnie od tyłu.
- Dobra, ale dzisiaj ja wybieram film.- zaśmiałam się.
- Niech ci będzie.- odparł.
Kiedy piłkarze wrócili na boisko zaczęli grać mecz przeciwko sobie. Szło im duzo lepiej, niż wtedy, gdy grałyśmy z nimi. Ale to taki szczegół.
Po treningu poszliśmy do kina. Tak jak ustaliliśmy, ja wybierałam film. Oczywiście była to komedia romantyczna "Oświadczyny po irlandzku". Weszliśmy do sali i usiedliśmy na miejscach. Po kilku minutach zaczął się film. Jako, że oglądałam go już chyba ze sto razy, poryczałam się na początku. Mats, nie wiedząc o co mi chodzi, objął mnie i pocałował. W sumie przez większość filmu byliśmy zajęci sobą. Tylko w najciekawszych momentach musiałam odwrócić się w stronę ekranu.

#Zuza
- Nie patrz tak na mnie.- zaśmiałam się do Łukasza, kiedy byliśmy w samochodzie.
- A to niby czemu?- zapytał.
- Bo mnie stresujesz.- odparłam.
Piszczu zaśmiał się pod nosem i ruszył w stronę swojego mieszkania.
- Kochany, ja tu nie mieszkam.
- Tymczasowo tak. Poza tym musimy dokończyć to co wczoraj przerwał nam twój telefon.- zarządził i zaczął mnie całować.
- Chyba nie chcesz tego tutaj kończyć.- zaczęłam się śmiać.
Uśmiechnął się przebiegle i już minutę później byłam niesiona do mieszkania.
- Miejmy tylko nadzieję, że Kuba nie będzie niczego chciał.- powiedziałam, kiedy mnie postawił.
Piszczu i Błaszczu mieszkają praktycznie obok siebie i, z tego co wiem, często się spotykają, więc wszystko jest możliwe.
- Spokojnie. Dzisiaj ma gości. Przyjeżdża do niego, jego dziewczyna, Dominika.- oświecił mnie..- Poza tym zamknąłem drzwi.
- No chyba, ze tak.- usmiechnęłam się.
Poszliśmy do sypialni Łukasza. Ledwo zdążyłam usiąść na łóżku, a chłopak już był przy mnie.
- Nawet nie wiesz jak się za tobą stęskniłem.- oznajmił i zaczął mnie całować.
- Powtarzasz mi to od naszego pierwszego spotkania tutaj.- zaśmiałam się i rozpięłam mu koszulę.
- Bo to prawda, przez cały pobyt tutaj czułem pustkę, którą ty wypełniłaś.
- Ale ty słodki jesteś.- pocałowałam go.
Czas od kiedy rozpięłam mu koszulę do momentu gdy leżałam już bez żadnego okrycia zleciał strasznie szybko, ale byłam zbyt zajęta klatą i ustami chłopaka, żeby to zauważyć.

#Hannah
- O której wyjeżdżacie?- zapytałam Marco.
- O północy. W Augsburgu będziemy około siódmej rano.- odparł dalej bawiąc się moimi włosami.- Szkoda, ze nie jedziesz ze mną.
- Chciałabym, ale wiesz, ze nie przepuszczę okazji na tak świetną burzę.- oznajmiłam.
- Wiem kochanie.- uśmiechnął się.- Tylko proszę uważaj na siebie.- pocałował mnie w czoło.
- Obiecuję.- uśmiechnęłam się.- Macie wygrać ten mecz.
- Wiem, ale wszystko okaże się na boisku.
- Wierzę w was.- uśmiechnęłam się.
Kilka minut przed dwudziestą trzecią pożegnaliśmy się i Marco poszedł do siebie. Nie widziało mi się siedzenie samej w domu, więc zadzwoniłam do Heidi, żeby wpadła. Dwa razy nie musiałam powtarzać. Zielona była niecałe pięć minut później.
- Zuza jedzie z nimi co nie?- upewniłam się.
- Tak.- odparła.
- Następnym razem nie ma opcji, żebym z nimi nie jechała.- zaśmiałam się.
Włączyłyśmy jakiś film. I tak nie byłyśmy nim zainteresowane. Ja zaczęłam pisać z Marco, a Heidi gadała z Matsem na czacie.
M: "Co tam robicie?"
J: "Heidi gada z Matsem, a ja sobie z tobą piszę. A wy co robicie?"
M: "No właśnie słyszałem jakieś śmiechy, teraz już wiem dlaczego. Gram z Mario w karty."
J: "Łał, fascynujące zajęcie. Nie powinniście czasem spać, żeby jutro dobrze zagrać?"
M: "Niby tak, ale znasz nas.  Poza tym jestem zdenerwowany przed meczem."
J: "Hahaha, nie martw się, wygracie to ;* Ja lecę poprzeszkadzać trochę Heidi. buziaki ;*"
M: "Okej, do niedzieli ;*"
Wstałam z fotela i poszłam trochę pouprzykrzać życie przyjaciółce i jej chłopakowi.
- No witam zakochanych!- krzyknęłam.
- Hej.- odparli równo.
Dopiero później zauważyłam, że obok Matsa siedzi Marcel. Zrobiło mi się trochę głupio przez to co powiedziałam. Szybko zaczęłam temat meczu, żeby rozluźnić atmosferę.
Mats zaczął nawijać, jaką to strategię wymyślił. Wszyscy wybuchli śmiechem. Co chwilę słyszałyśmy Lewego, jak krzyczał, żeby chłopaki się zamknęli. Oczywiście to nie zadziałało, a przyjaciele jeszcze bardziej się śmiali. Za kilka godzin pewnie będą mieli przez to przesrane u Roberta, no ale trudno. Marcel i Heidi mogli być bardziej dyskretni. Cały czas się na siebie gapili. Bez przerwy. Nawet nie wiem czy ona mrugała... Mats raczej nie zauważył. Nagle dostałam smsa.
"Ona się w nim zakochała co nie? :D"
Chyba jednak zauważył, bo wiadomość była od niego. Uśmiechnęłam się i wzruszyłam bezradnie ramionami.
"Sama chciałabym wiedzieć. Po raz pierwszy nie mogę tego rozpracować :/" odpisałam.
Hummels się zaśmiał, a po chwili przy nich znaleźli się Marco i Mario.
- Już się stęskniłeś?- zaśmiałam się.
- Nawet nie wiesz jak.- zrobił smutną minkę.
Wszyscy razem pogadaliśmy prawie do drugiej.
- Ale jak się nie wyśpicie, to nie nasza wina. Chciałyśmy, żebyście poszli spać prawie godzinę temu.- broniłyśmy się.
- Oj tam, najwyżej troochę zaśpimy na trening.- oznajmił Marco.
- No pewnie.- zaśmiałam się.
Pożegnałyśmy się z każdym i wyłączyłyśmy skype'a. Heidi jeszcze trochę siedziała w necie, a ja poszłam zrobić nam kakao.
- AAAA!!!- usłyszałam krzyk przyjaciółki.
- Co jest?!- zapytałam przestraszona.
- Znalazłam ostatnie trzy bilety na niedzielny koncert Chrisa!- pisnęła podekscytowana.
- I to wszystko?
- Tak! Pójdziesz ze mną?! Proszę, proszę, proszę!
- Heidi. Uspokój się. Wiesz, że w niedzielę jadę z Marco do rodziców. Nie mogę.- odparłam.
- Trudno i tak kupuję bilety. Może chłopaki lub Zuza się skuszą.- powiedziała pełna nadziei i wzięła kubek.
Chłopaki mają wrócić w sobotę około dwudziestej. Koncert ma się odbyć o osiemnastej w niedzielę. Ktoś z nich pewnie się zgodzi. Bez obaw, że obudzi przyjaciółkę wysłała do niej smsa, z pytaniem czy się skusi i żeby zapytała chłopaków. Kiedy dostała odpowiedź oznajmiła mi, że Zuza i Marcel są chętni.
- Bardzo się cieszę twoim szczęściem.- zaśmiałam się.
Kiedy usłyszałam, że Schmelzer idzie z nimi, bardzo się ucieszyłam. Może coś się między nimi w końcu wydarzy. Podpytałabym trochę zieloną, ale mogłaby się czegoś domyśleć. Niech to się toczy własnym życiem. Jestem pewna, że w końcu coś z tego wyjdzie.
Położyłyśmy się spać około piątej. Nie mogłam zasnąć, bo Heidi ciągle się wierciła. Zaśmiałam się pod nosem i obróciłam na drugi bok.

Wstałyśmy równo o trzynastej. Miałyśmy dwie i pół godziny do meczu Chłopaków. Zrobiłyśmy jakieś śniadanie. Zjadłyśmy przed telewizorem. Później poszłam do łazienki się przebrać, po mnie weszła zielona. Równo o piętnastej usiadłyśmy przed TV w oczekiwaniu na mecz. Po wielu reklamach w końcu się zaczęło.
Chłopakom szło świetnie. Na przerwę zeszli z wynikiem korzystnym dla BVB. Jeden zero. Zdobywcą tej bramki był Marco. Tak jak się spodziewałam Pszczółki wygrały mecz! Trzy do jednego! Kolejne dwa gole zdobył Robert, chyba jednak udało mu się zasnąć. Dla przeciwników bramkę honorową zdobył Molders. Byłyśmy zachwycone. Zaraz po meczu odbyły się wywiady. Marco jako pierwszy powiedział kilka słów.
- Jak się czujesz po dzisiejszym meczu?
- Jestem bardzo zadowolony z wyniku. Zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Zagraliśmy świetny mecz, mimo tego, że na tym boisku mieliśmy jeden trening. Dobrze się zgraliśmy i wszystko poszło po naszej myśli. Jestem zadowolony.- oznajmił i poszedł.
Później na pytania odpowiadał Lewy, Sebastian, Mats i Kevin.
Kiedy wszystko ostatecznie się skończyło, naszykowałyśmy potrzebne rzeczy i wyszłyśmy na burzę.
~*~
Heheszki ;3 mam nadzieję, że się podoba :> Jak tak piszę to wszystko o Matsie i Heidi to mnie samej robi się szkoda Marcela xd ;c
no, ale no. xdd

pytania -> http://ask.fm/poozytywnaa
wpadnijcie ;33 -> http://thepastisnotfuture.blogspot.com/

8 komentarzy:

  1. mi tez jest tak straaaaasznie szkoda Marcela, ale mam nadzieję, że jeszcze będziecie (znaczy, będą :D )razem <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, uwielbiam twojego bloga, dlatego nominowałam go do Liebster Award, więcej informacji tutaj: http://dogwizdka.blogspot.com/ w zakładce "♥Liebster Award♥"

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny blog ^.^ Postaram się go przeczytać od początku *.* Podoba mi się twój styl pisania :D
    Zapraszam do mnie:
    http://zdjecie-z-marco.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam do mnie
    http://weloveit-bvbforever.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. świetnie, uwielbiam to opowiadanie, to jedno z lepszych a czytałam już naprawdę wiele. :)
    zapraszam do mnie, dopiero zaczynam :) blog o Mario i Marco
    http://krok-w-strone-lepszego-zycia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiaaaam ;**
    zapraszam : http://krejzolka-blog-bvb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. JSBDKAVS LVSBKLADS :3

    OdpowiedzUsuń