Hannah siedziała wtulona w Reusa. A ja chowałam głowę w
kolana. W połowie filmu Mats zlitował się nade mną i skryłam się wtulona w
niego.
- Mała nie bój się.- szepnął mi do ucha.
- Łatwo powiedzieć trudniej wykonać- odparłam nie
ruszając się.
Zaśmiał się pod nosem i chwycił mój podbródek ręką,
zmuszając żebym na niego spojrzała.
Nie nie nie nie
nie! Nie każ mi tam patrzeć!
Mimo protestów w głowie obróciłam się. Katem oka ujrzałam
jak jakaś dziewczyna została pozbawiona głowy.
Lepszego momentu
nie było?!
Przerażona zacisnęłam oczy.
- Nie bój się to tylko film.- powiedział.
- Jedyny horror, którego się boję, więc gratuluję wyboru.
Reus pewnie ma ze mnie niezłą bekę.- oznajmiłam.
- Chyba jednak za bardzo jest zajęty pocieszaniem Han.-
stwierdził.
Rzeczywiście. Marco mocno tulił dziewczynę do siebie i co
chwilę szeptał jej coś do ucha.
- Na szczęście.- mruknęłam.
Przez chwilę zapatrzyłam się w oczy Matsa. Ma naprawdę
cudowne, brązowe oczy. Nie zauważyłam
nawet kiedy chłopak zaczął mnie całować. Już nie zwracałam uwagi na krzyki z
filmu. Całą poświęciłam brunetowi. Położyłam dłoń na jego policzku. Czułam, ze
przez pocałunki się uśmiecha. Odwzajemniłam ten gest. Trwało to dłuższą chwilę.
- Mogę nazywać cię moją dziewczyną?- zapytał dość pewny
siebie.
Z uśmiechem na twarzy zgodziłam się. Nie potrafiłam mu
odmówić. Poza tym sądzę, ze pasujemy do siebie.
- Rozumiem, że głupota to konieczność, żeby dostać się do
BVB?- zaśmiałam się kiedy wracaliśmy z kina.
- Oj kochanie, uwierz że są gorsi od nas.- zaśmiał się
Mats.
- Kochanie?- zdziwiła się Han.- Czyli, że wy razem?
- Tak. Ta cudna niewiasta jest moją dziewczyną.- oznajmił
dumnie Hummels.
- Gratulacje stary.- chłopaki przybili piątkę.
- Będzie ciekawie.- zaśmiała się Han.- Sorry na chwilę,
muszę zadzwonić.
Szatynka odeszła na bok i namiętnie z kimś konwersowała.
Kilka razy usłyszałam imię Zuzy. Wszystko jasne. Po chwili wróciła. Nie pytałam
nawet do kogo dzwoniła, bo to było dla mnie jasne.
- Wpadnijcie też jutro na trening.- zaproponował Mats.
- A co chcesz się pochwalić dziewczyną?- zaśmiał się
Reus.
- A żebyś wiedział.- odparł brunet.- To jak?- zwrócił się
do nas.
- Nie ma sprawy.- odezwała się Hannah.
- To postanowione!- zacieszali.
- Czyli ja nie mam tu nic do powiedzenia?- ‘oburzyłam’
się.
- Ja wiem, że ty byś się zgodziła. Każdy to wie.- zaśmiał
się Reus.
- Boże dlaczego tak wkurzający osobnik istnieje?!-
uniosłam ręce w górę.
- Żeby kochać Han!- krzyknął.
Zaśmiałam się pod nosem i podeszłam do przyjaciółki.
- Słyszałaś, że podobno burze maja być przez cały
weekend?
- Tak! Zapowiadają się świetne dwa dni!- odparła
uradowana.
- Już nie mogę się doczekać! Dawno nie zrobiłam
porządnego zdjęcia.
- Nom. Przydałaby się porządna burza. Taka na serio mocna.-
rozmarzyła się.
- Widziałam ostatnio w internecie super obraz. Najlepsze
jest to że przedstawiał jedno z moich zdjęć.- powiedziałam dumna.
- Masz zamiar kupić?- zaciekawiła się.
- Zastanawiam się od kilku dni.- przyznałam.
- Nie zastanawiaj się tylko bierz.- zaśmiała się.- Ja ostatnio w TV widziałam mój
film- ucieszyła się.
- Jesteśmy fejmys!-
To, że mam
chłopaka, wcale nie zmienia mojego podejścia do wstawania. Najchętniej
zostałabym w tym ciepłym łóżeczku na zawsze. Niestety nie jest mi to dane.
Leniwie podniosłam się i poszłam prosto do łazienki.
Ubrałam się, zrobiłam lekki makijaż, a później zjadłam jakieś śniadanie. O
dziewiątej odwiedziła mnie przyjaciółka. Tak jak się spodziewałam Zuza już
wiedziała, że jestem z Matsem. Hannah się wygadała, że jej powiedziała.
Pogadałyśmy trochę i pół godziny później wyszłyśmy.
- A gdzie Zuza?- zapytała.
- Nie wiem. Może zaspała?- podsunęłam pomysł.
- Pewnie tak, poza tym była z Piszczem.- zaśmiała się.
- I wszystko jasne.- zawtórowałam jej.
Punktualnie o dziesiątej byłyśmy na miejscu. Myślałyśmy,
że Zuza już tam będzie, ale się myliłyśmy.
- HEJA BVB!- zrobiłam wielkie wejście.
- HEJA HEIDI!- odkrzyknęli.
Han po prostu powiedziała cześć i podeszła do Marco.
Zaraz po tym przybiegli Zuza i Piszczu.
- Trzeba było spać w nocy a nie dziki seks uprawiać.-
zaczęłam się śmiać.
- Nie martw się, też już to słyszałam.- powiedziała Han.
- Jeszcze trochę i my ci takie rzeczy wypomnimy.-
zaśmiała się Zuza.
- No chyba najpierw to musi chłopaka znaleźć.- zaśmiał
się Mario.
- No właśnie. Tyle, że ona ma chłopaka.- oznajmiły mu.
- CO?! I ja nic nie wiem?!- „oburzyli” się Mario i Tele.
- To może dacie nam coś powiedzieć?- zaproponował Mats.
- Nam?! Czyli to ty?! Udało ci się ‘złapać’ taka
dziewczynę?! No, no gratulacje.- Felipe wyraził swoje zdanie.
- Taką?- zdziwiłam się.- Czyli jaką?!
- Tylko nie bij.- zaczął Brazylijczyk.- Taką nieogarniętą
i szaloną.- oznajmił niepewnie.
- Żeby mnie obrazić musiałbyś się bardziej postarać. Od
Han już słyszałam bardzo kreatywne określenia mojej osobowości.- zaśmiałam się.
- A jak tam ręka?- odezwał się Marcel.
- Dobrze, trochę spuchnięta, ale da się przeżyć.- uśmiechnęłam
się do niego.
Jak zawsze pogaduchy przerwał trener chłopaków.
Skoczyłyśmy się przebrać. Dzisiaj nie zamierzałyśmy za bardzo im przeszkadzać.
Jutro grają mecz z Werderem. Wystarczy, ze wczoraj prawie połowę treningu się
wygłupialiśmy. Kiedy wróciłyśmy chłopaki już biegali. Dołączyłyśmy do nich.
- Ile jeszcze biegniemy?- zapytałam Marcela.
- Dwa i później trzy w drugą stronę.- odparł.
- Spoko. A co ty taki jakiś smutny dzisiaj?
- Gorszy dzień.- uśmiechnął się lekko.
- Oj biedny.- powiedziałam i przytuliłam go.
Nie mam pojęcia jak
to zrobiłam ciągle biegnąc, ale udało się i nic sobie przy tym nie zrobiłam.
Zrobiłam sobie coś później. Potknęłam się o własną nogę.
Jeny! Jaka ze mnie
łamaga! Gdzie się nie ruszę to coś odpierdzielę! Wielkie gratulacje dla Heidi.
Zaczęłam się śmiać jak głupia. Nawet Marcel się zaśmiał.
- Widzę, że poprawiłam ci trochę humor.- stwierdziłam.
- No może trochę. Nic ci nie jest?
- Nie. Po prostu urodzona ofiara ze mnie.- oznajmiłam.
- Nie przesadzajmy.
Podniosłam się i wróciliśmy do biegania.
- Berek!- krzyknęłam do chłopaka.
Taaa, miałyśmy nie
przeszkadzać w treningu. UPS. No, ale ja i nie przeszkadzać?! Tak się nie da!
Zaczęliśmy się ganiać po całym boisku. Po chwili reszta
obecnych dołączyła. Kiedy Mats ganiał, oczywiście musiałam uciekać jak głupia.
Dzięki KOCHANIE ! …
- No chodź do mnie!- krzyknął.
- Nie ma takiej opcji! Wysil się!
Nie potrzebnie to mówiłam, minutę później zostałam
złapana.
- Mam cię. W końcu.- zaśmiał się i pocałował mnie.
Pokręciłam z politowaniem głową i wróciliśmy do gry.
~*~
Heheszki ;3
Dziękuję za wszystkie życzenia <3 ;* LOVE YOU :3
Miałam napisać jutro albo w czwartek, ale nie miałam co w nocy robić xd
Teraz dokończyłam i mamy rozdział ;3
pytania? -> http://ask.fm/poozytywnaa
o jejku, jejku jejku jejku, jesteś z Matsem *______* ale ... no ty już wiesz :D
OdpowiedzUsuńi to jest taaaakieee soootkie <3.<3 to wszystko, mamusiu *.* zaraz się spalę z tej miłości :D
Super, fajnie że są razem, tylko biedny Marcel.
OdpowiedzUsuńdogwizdka.blogspot.com zapraszam ;D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietne, zawsze czytam. Nie miałabym serca rozstać się z jedną z moich ulubionych autorek. :*
OdpowiedzUsuńNajserdeczniej informuję, że nominowałam Cię do The Versatile Blogger Awards! :* Więcej info pod adresem ----> http://thewantedstoryyy.blogspot.com/2013/02/rozdzia-73.html :)
Świetny jak zawsze ;D
OdpowiedzUsuńhttp://two-love-one-life.blogspot.com/
Suuuper, Kocham ten blog. Jest to mój ulubiony blog z opowiadaniami ;D
OdpowiedzUsuńhttp://krejzolka-blog-bvb.blogspot.com/ Gorąco zapraszam, ale mam dopiero prolog także no widać, że dopiero zaczynam ^^
Uwielbiam Twojego bloga. Dzisiaj go znalazłam i zaczęłam czytać i żałuję, że tak późno :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, zaczęłam pisać opowiadanie o polskich piłkarzach :)
http://wiktoria-footballstory.blogspot.com/
Świetne zapraszam: http://borussiamojswiat.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNominuję cię do Liebster Award więcej inf. http://krejzolka-blog-bvb.blogspot.com/p/libster.html
OdpowiedzUsuńBIEDNY MARCEL ;_;
OdpowiedzUsuńboski ><
OdpowiedzUsuń