środa, 3 kwietnia 2013

37. No ale jestem idiotką i wyszło co wyszło.

Do końca dnia miałam spokój. Hannah postanowiła, nie próbować mi już nikogo przypomnieć, bo nie chciała mnie przemęczać. Ja byłam zupełnie innego zdania.
- No proszę cię. Ja uważam, że teraz powinnaś mi jak najwięcej przypominać. Jestem w odpowiednim stanie.
- Spokojnie, zielona wyluzuj.- zaśmiała się.
- Kojarzę to przezwisko. Ktoś często mnie tak nazywał co nie?
- Tak.- uśmiechnęła się.- A pamiętasz kto?
- No hej zielona!- w sali znalazł się Felipe.
- Tele!- wrzasnęłam i dosłownie wskoczyłam na chłopaka.
Dobrze, że nie mam gipsu, bo Brazylijcyk by wtedy ucierpiał.
- Ona mnie pamięta?- zapytał Han.
- Wygląda na to, że tak!- ucieszyła się.- Pójdę po doktora. Kazał wołać jeśli coś ruszy.
- Witaj z powrotem.- uśmiechnął się do mnie.- Kogo jeszcze nie pamiętasz?
- Matsa, Mario, Zuzy, Łukasza no i niestety Marcela.
Około szesnastej byłam już w domu. Siedzieliśmy w trójkę przed telewizorem. Wtedy zdałam sobie sprawę z kilku ważnych rzeczy.
Przegapiłam święta, Sylwester i swoje urodziny! oraz możliwe, że mój mózg nie chce pamiętać Marcela, bo w przeszłości zdarzyło się coś przykrego, co się z nim wiąże.
Postanowiłam zapytać o to Han, kiedy Felipe wyszedł.
- Mam do ciebie małe pytanko.- oznajmiłąm.
- Wal śmiało.
- No bo lekarz mówił mi, że niektórych osób mogę nie pamiętać, bo w przeszłości związane było z nimi coś, co było dla mnie przykre.- wiem, trochę to podkolorowałam.- No więc, chciałam zapytać czy coś takiego zdarzyło się pomiędzy mną a Marcelem?
- W pewnym sensie.
- To znaczy?
Przyjaciółka opowiedziała mi całą tą barwną historię.
- Jestem na serio głupia.- stwierdziłam.
- Z grzeczności nie zaprzeczę.- zaśmiała się.
- No, ale to raczej nie przez taką błahą sprawę.
- Też tak sądzę.
- To jestem w ciemnej dupie.

Moja "dobra forma" chyba skończyła się z dniem, w którym opuściłam szpital. Od tamtego czasu nic nie mogłam sobie przypomnieć, przez co przepłakałam więcej nocy niż przespałam. Chłopaki wczoraj wrócili. Oczywiście musieliśmy się spotkać, bo Reus nie mógł przegapić takiej okazji. Dzisiaj idziemy wszyscy razem na kręgle. Za godzinę mają po nas przyjść. Siedziałyśmy z dziewczynami w domu Han. Trochę dziwnie czułam się w towarzystwie Zuzy.
- Może tam przypomnisz sobie Marcela. To chyba ostatnie miejsce, w którym razem byliście.- odezwała się Han.
- Nawet nie wiesz jak bym chciała.- przyznałam.
- Chyba jednak wiemy, bo ciągle o tym gadasz.- zaśmiała się Zuza.
- Oj tam.- uśmiechnęłam się.- Głupio mi, że cie nie pamiętam.
- Nie martw sie. Wiem, że teraz potrzebny jest czas.
- Dzięki.- przytuliłam ją.
- Awwww, jakie to słodkie.- zachwycała sie Hannah.
Równo o ustalonej godzinie przyszli nasi piłkarze. Całą zgrają ruszyliśmy w stronę kręgielni, na której spędziliśmy około trzech godzin. Mogę sie chwalić, że nie przegrałam. Najlepszy okazał się Marcel. Mnie dzieliło od niego prawie trzydzieści punktów, ale to się wytnie. Mimo zmęczęnia wybraliśmy sie do klubu. W końcu dawno się razem nie bawiliśmy.
- To jak, jutro powtórka?- zaproponował Marco.
- Chodzi o kino czy kręgle?- zapytałam.
- To i to!- krzyknął.
- Ja sie piszę.- oznajmiłam i dźgnęłam go w żebro.
- Ja też, w końcu ktoś musi tych dwóch małp pilnować.- Hannah wybuchnęła śmiechem.
- No dzieki!- oburzyliśmy się.
Reszta też dała się namówić. Umówiliśmy się na szesnastą.
- Zobaczysz, jutro cię pokonam.- oznajmiłam żegnając się z Marcelem.
- Powodzenia.- pocałował mnie w policzek i odszedł.
- Ty na serio się w nim zabujałaś.- odezwała się Zuza, kiedy byłyśmy w środku.
- Drugi raz.- zaśmiała sie Reusowa.
- Nom.- podsumowałam.
Wyciągnęłyśmy z szafki coś do jedzenia i picia i urządziłyśmy sobie babski wieczór, o trzeciej nad ranem.
- A jak tam ci się z Łukaszem układa?- zapytała Han.
- W miarę, ale ostatnio nie mamy dla siebie za wiele czasu.
- Nie mogłaś wcześniej mówić? Mogłaś teraz iść z nim, a nie z nami.
- Oj, Han już trudno. Jutro mam zamiar spędzić z nim cały wieczór.- zaśmiała się.
Siedziałam pomiędzy nimi i przysłuchiwałam sie rozmowie. No bo co miałam mówić skoro nic nie pamiętam?
- Idę wziąć coś na głowę.- oznjamiłam.
W pewnym momencie strasznie zaczęła mnie boleć. Nie wiem dlaczego. Kiedy wróciłam coś mi sie przypomniało. Coś, a dokładniej ktoś.
- Co ci jest?- zapytały dziewczyny widząc moją minę.
Wyszczerzyłam sie jak głupia i podbiegłam do Zuzy. Chyba obie domyśliły się o co chodzi.
- Serio?!
- Tak! Serio! Wiem kim jesteś!
Juz myślałam, ze nic sobie nie przypomnę. Przez te wszystkie dni tak usilnie próbowałam coś zdziałać, ale nic to nie dawało. A teraz proszę!
- Zdałam sobie sprawę, że najlepiej jeśli nie robię nic, zeby sobie kogoś przypomnieć. To przychodzi samo.
- To wspaniale!
- Byłoby wspaniale, gdybym w końcu przypomniała sobie Marcela.- oznajmiłam zirytowana.
- Nie zrzędź już! Powinnaś się cieszyć, że zrobiłaś postęp.- dostałam od Han w ramię.
Zasnełyśmy około siódmej.

Obudził mnie dźwięk dzwonka. W żółwim tempie podniosłam swoje zwłoki z podłogi. Zerknęłam na zegarek. Szesnasta piętnaście.
Ups.........
Podeszłam do drzwi i otworzyłam je jakiemuś natrętnemu człowiekowi.
Kogo ujrzałam? Oczywiście Marco 'idiotę' Reusa.
- Przerwałeś mi sen. Wiedz, że cię nienawidzę.- zgromiłam go wzrokiem.
- Nie moja wina, że zaspałyście.- bronił się.
- Nie ważne. Wchodź.- wpuściłam go.- A gdzie reszta?
- CZEKAJĄ NA KRĘGIELNI !!- wrzasnął na cały dom.
- Debilu obudziłeś dziewczyny.
- A myślisz, że co chciałem osiągnąć?- uniósł brew.
- Spadaj.- zaśmiałąm się i poszłam na górę.
Godzinę później byliśmy na miejscu. Nikt nawet nie zwrócił na to uwagi. Wszyscy byli zajęci grą.
- Jesteśmy!- krzyknęłam.
- OK. Sorry, ale jestem zajęty wygrywaniem.- zaśmiał się Marcel.
W końcu kiedy blondyn rozgromił towarzyszy przyszli sie przywitać. Han oznajmiła, że pamiętam Zuzę. Każdy się ucieszył i zaczął gratulować.
Później zaczęliśmy grać od nowa. Mniej więcej po godzinie znów rozbolała mnie głowa. Poszłam do sklepiku po wodę. Nawet nie zauważyłam kiedy Marcel znalazł się przy mnie.
- Przestraszyłeś mnie.- uśmiechnęłam się do niego.
- Przepraszam.- odwzajemnił uśmiech.
- Już się za mną stęskniłeś?
- Nawet nie wiesz jak bardzo.- zaśmiał się.- Teraz przynajmniej mamy chwilę sam na sam.
- To chcesz mi coś zrobić, że potrzebujesz mnie na osobności?
- Nie jestem niewyżyty.- udał obrażonego.- Mam coś dla ciebie. To miał być prezent na twoje urodziny, no ale...
- No ale jestem idiotką i wyszło co wyszło.- dokończyłam za niego.
- Ty to powiedziałaś.- zaczął się śmiać.- Odwróć się.
Posłusznie wykonałam polecenie. Nagle poczułam ręce na szyi. Spojrzałam tam i zobaczyłam wisiorek.
- Jejku, jest śliczny.- zachwyciłam się.- dziękuję.
Przybliżyłam się do niego z zamiarem pocałowagania go w policzek, ale jakoś tak wyszło, że trafiłam w usta..
~*~
YEY ;D Mamy kolejny rozdział ;*
Dla mojego kochanego anonimka z aska, który mi o niego tak spamił <3 ;*
Miałam napisać więcej, ale już się za bardzo jaram meczem *.*

KOCHAM I LEJE JAK GŁUPIA *.* <33

14 komentarzy:

  1. W końcu!! Jak dla mnienie musi go sb przypominać, taka miłość od nowa to słodkie <33 Czekam na kolejny i zapraszam do siebie:
    http://dogwizdka.blogspot.com/ - nowy post ;D
    http://meg-und-marco-echte-liebe.blogspot.com/ - nowy rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. OOOOOOOOOOOOO takkk w końcu może sobię przypomni kochanego Marcelka <3 Oby.. :D Świetny rozdział ! Czekam na następny i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskie , kiedy następna część ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Oo , dziękuję. ;* Wkońcu dodałaś . ♥

    ~ Twój anonimek . ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. już nie wiem co pisać w tych komentarzach! To opowiadanie jest tak genialne, że słowami się tego nie opisze! <3

    rozdział jest kjsbcjxsbckjdsbvkjds *.*
    Po prostu super zajebiście boski <3

    Pisz szybko nexta ! ;D

    Miśka <3 ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. AAAAAAAAAAAAAWWWWWWWWWWW, SOOOOODZIAŚNE <3
    Dodawaj szybko następny : 33

    OdpowiedzUsuń
  7. bosskki , kocham cie i twoje opowiadanie :D


    zapraszam
    http://wiecej-niz-myslisz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. http://www.faslook.pl/collection/-8071/
    hitler69? okeeej :D
    a co do rozdziału - SUPER ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ejjj gdzie kolejny?? jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  10. super.zapraszam do mnie mario-alicja-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. ONA MUSI GO SB PRZYPOMNIEĆ *.*

    OdpowiedzUsuń